Szalony, pełen przygód i zmian miesiąc mnie czeka. Dużo się będzie działo. Lubię tak. I podróże. Brakuje mi ich. Tajlandia wydaje się być tak dawno temu.
Za kilka dni Open'er. Sam klimat tej imprezy jest dla mnie niesamowity. Społeczne wydarzenie. Intensywna noc, pełna dobrej muzyki. Leniwe poranki nastawione na zregenerowanie, odzyskanie sił na kolejny wieczór pełen emocji i wrażeń.
Kilka dni później 4 dniowy wyjazd do Oslo. Byłam już tam kilka razy, kierowana tęsknotą za mamą, chęcią spędzenia z nią czasu, wspólnymi posiłkami, spacerami, odkrywaniem nowych miejsc. Tym razem oswojone już miasto będę pokazywać chłopakowi. Jak się ma za dziewczynę skandynawistykę to trzeba ponosić konsekwencję i zaprzyjaźnić się z chłodem skandynawskich krajów. Cieszę się. Lubię Oslo. Lubię park Vigelanda, solone masło i patrzeć na tych wysokich, wysportowanych i uśmiechniętych ludzi.
Lipiec zakończy Londyn. Niespełnione dotąd marzenie czas spełnić. W wieku 24 lat przyjdzie mi pojechać na dumnie brzmiącą podróż służbową. Stres i radość razem wzięte. A przede wszystkim ROZWÓJ. Nowe doświadczenie. Nowi ludzie. Nowe miejsca.
Przyjemne z pożytecznym - totalnie.
Czuję szybciej bijące serce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz