środa, 5 maja 2010

Nie taka nora wcale

Idzie sesja. Ścisk w żołądku. Stosy papierów, książek do przeczytania, materiału do wkucia. Sesja pociąga za sobą wielogodzinne siedzenie w domu. Niech tu przynajmniej będzie miło. Przestrzeń jest ważna. Wpływa na samopoczucie. Zaszywam się więc. W moim pokoju - malinowym ogrodzie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz