niedziela, 15 sierpnia 2010

Happiness

Przez ostatnie dni każdą wolną chwilę starałam się poświęcić na pisanie pierwszego rozdziału mojej pracy magisterskiej. Dziś rano słońce wpadające do pokoju, przynoszące gorące powietrze sprawiło, że wstałam wcześnie i zabrałam się żwawo za końcowe poprawki. Prawdę mówiąc, chciałam jak najszybciej wysłać gotowy plik i ze świeżą głową wykorzystać tę letnią, sierpniową pogodę.
Udało się. Dzień był relaksujący, leniwy, a czas mijał bardzo powoli. W końcu wsiadłam na mój już trochę zakurzony rower i udałam się w kierunku mola w Orłowie. Bardzo lubię to miejsce. Wracając w ciepłym, lekkim deszczu, słuchając Florence and the machine czułam, że mam wakacje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz