sobota, 14 sierpnia 2010

akcja: FOTO




Justyna zaproponowała sesję zdjęciową. "Wybierz z szafy kilka sukienek, schowaj szpilki do torebki i idziemy w plener robić zdjęcia". Super, poczułam pełną ekscytację. Wyjęłam żelazko, poprasowałam sukienki, zrobiłam loki na głowie, pomalowałam usta na czerwono i czułam się gotowa. Nie chciałam romantycznej, delikatnej sesji w pastelowych kolorach. Gdyński port wydawał się miejscem idealnym. Złomowisko, na które natknęłyśmy się po drodze przerosło jednak nasze wszelkie oczekiwania. Przebierałam się za murami, wspinałam na mury, brodziłam w kałuży. A wszystko to w otoczeniu złomu, starych kaloryferów, gruzu i torów kolejowych. Bawiłam się świetnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz