niedziela, 29 sierpnia 2010

Naleśnikarnia

Szukacie dobrego miejsca na smaczny lunch? Koniecznie wybierzcie się do NALEŚNIKARNI w Gdyni na Świętojańskiej. Jeżeli ktoś myśli, że naleśnik to tylko z dżemem i śmietaną to bardzo się myli. Lasagne naleśnikowa, spaghetti naleśnikowe, sałatki, tortille. Różnorodność smaków. A wszystko to w niesamowicie ładnym wnętrzu, z kwiatami, kolorowymi obrusami, wygodnymi fotelami.

Dla spieszących się - świeżo wyciskane soki. Z imbirem na pierwszej pozycji.







thai hut

Tydzień temu spędzałam czas z moją mamą. Jak zawsze gdy wpada do nas w moim mieszkaniu następuje totalna rewolucja. Nowe garnki, nowe koszyki w łazience, nagle stara wykładzina zniknęła z korytarza, a na jej miejsce pojawiły się nowe, ładne chodniki. Chcę zrobić pranie, idę do łazienki i kalkuluje czy proszku starczy chociaż na to jedno pranie. Jak wielkie jest moje zdziwienie gdy okazuje się, że mam proszek do każdego prania, płyn do płukania, płyn do prania ręcznego...No tak. Można się było tego spodziewać:).

Po niedzielnym bieganiu po Ikei popołudniu wybrałyśmy się do THAI HUT na obiad. Szkoda jednak, że tak rzadko mamy okazję na takie rodzinne wyjścia.



sobota, 28 sierpnia 2010

summer is over

Deszcz zza oknem. Pada. I nie ma przestać przez najbliższy tydzień. Zamówiłam kalosze, mam nadzieję, że szybko przyjdą, żeby już nie moczyć stóp w coraz to większych kałużach. Myślę, że już wakacyjną pogodę mamy za sobą. Powoli przygotowujemy się do wolniejszego trybu jesiennego, gdzie ciepła herbata, film w łóżku i książka pod kołdrą to nieodłączne elementy dnia codziennego.
Szkoda, że już nie będzie można oglądać tych różnokolorowych kwiatów na ulicach i w ogródkach. Nie jest jednak tak źle - polska jesień potrafi być naprawdę piękna i te zielono, czerwono, złote liście opadające z drzew zawsze mi się podobają.

czwartek, 26 sierpnia 2010

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

muffin bakery

Magda wyjeżdża w środę na rok do Sztokholmu. Gdy zaczęłyśmy rozmawiać o jej planach przypomniałam sobie moje chwile tam spędzone, miejsca najczęściej odwiedzane. Muffin Bakery to z pewnością jedno z nich. Muffinki nie dość, że należą do moich ulubionych wypieków to i jest to jedyna rzecz, którą umiem upiec bez obawy o spalenie mieszkania i potruciu rodziny. A w Muffin Bakery są one po prostu najlepsze. Jeżeli będziecie mieli kiedyś okazję być w Sztokholmie udajcie się na Drottninggatan w centrum miasta na kawę i muffinkę w każdym smaku (www.muffinbakery.se).




Tymczasem, jako, że do Sztokholmu daleko upiekę muffinki jabłkowo-cynamonowe. Czy jest coś lepszego na świecie od cynamonu?

Oto przepis, efekt wkrótce.

Produkty:

1 szkl. i 2 lyzki maki
1/2 szkl. cukru
2 lyzeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 lyzeczki cynamonu (wychodza wtedy mocno cyamonowe, wiec mozna dodac mniej)
1 jajo
1/2 szkl. mleka
5 lyzek roztopionego masła
1 duże jabłko, pokrojone w kostkę

________________________________________________________


1) rozgrzej piekarnik do 200C
2) wysmaruj formę tłuszczem
3) wymieszaj razem make, cukier, proszek, sol, cynamon
4) w osobnej misce wymieszaj jajo, mleko i masło
5) dodaj mieszankę jajowa do mącznej- wymieszaj, dodaj jabłko
6) wlej ciasto do foremek
7) piecz ok. 30 minut



Będzie pysznie.

niedziela, 22 sierpnia 2010

zza miastem

Aga i Jacek zaprosili nas w sobotę do Sławek na popołudniowego grilla. Ta wyprawa zza miasto okazała się strzalem (!) w dziesiątkę. Sobotnie popołudnie upłynęło nam na opalaniu, grillowaniu, bujaniu się na hamaku i graniu w badmintona. Czas zatrzymał się w tym pełnym słońcu.

dresses

Lubię oglądać stronę Top Shopu. Sukienki to zawsze mój pierwszy wybór. Dzisiejsze TOP 3.


sobota, 21 sierpnia 2010

dobry film i herba

W zeszłą niedzielę, gdy zza oknem szalała burza dobrze było obejrzeć film leżąc na łóżku popijając jaśminową herbatę. Ostatnio za mało oglądam, za mało czytam też. Czas na zmiany. An Education od dawna było na mojej "to do" liście. Nie żałuje. Delikatna, wrażliwa, ze stonowanymi emocjami historia.

piątek, 20 sierpnia 2010

Michaś, 100 lat

Wczoraj świętowaliśmy urodziny Michała.Było sushi (to się przecież nigdy nie nudzi) był tort, balony, było też wino i drinki z pokruszonym lodem.

Wszystkiego najlepszego, Michaś! Spełnienia marzeń i spełnienia siebie.


1 rok i sushi

W poniedziałek 16 sierpnia minął rok od mojej pierwszej randki z Michałem. Z jednej strony wydaję mi się, że to było tak niedawno - wciąż pamiętam to uczucie, emocje, poczucie nowości i ekscytacji, z drugiej jednak - tyle się działo przez te 12 miesięcy, że wydaje mi się jakbyśmy znali się dobrych parę lat. Myślę, że tak jest dobrze. Nuda zabija związek, a jednak czas tworzy zaangażowanie poczucie bezpieczeństwa.

Wieczór był ciepły. Po usłyszeniu wielu pozytywnych opinii o HASHI SUSHI w Orłowie, postanowiliśmy wypróbować to miejsce. Już sam design wnętrza przykuł moją uwagę. Pomysł z barem wokół, którego na łódeczkach pływa przepysznie wyglądające sushi tylko potwierdził trafny wybór. Sushi było najlepsze jakie jadłam do tej pory. Ilość też nie należała do małych. Po kolacji wybraliśmy się na długi spacer aby nabrać trochę energii.

niedziela, 15 sierpnia 2010

Happiness

Przez ostatnie dni każdą wolną chwilę starałam się poświęcić na pisanie pierwszego rozdziału mojej pracy magisterskiej. Dziś rano słońce wpadające do pokoju, przynoszące gorące powietrze sprawiło, że wstałam wcześnie i zabrałam się żwawo za końcowe poprawki. Prawdę mówiąc, chciałam jak najszybciej wysłać gotowy plik i ze świeżą głową wykorzystać tę letnią, sierpniową pogodę.
Udało się. Dzień był relaksujący, leniwy, a czas mijał bardzo powoli. W końcu wsiadłam na mój już trochę zakurzony rower i udałam się w kierunku mola w Orłowie. Bardzo lubię to miejsce. Wracając w ciepłym, lekkim deszczu, słuchając Florence and the machine czułam, że mam wakacje.



Monki Girl

MONKI to szwedzka marka mająca swoje sklepy również w Danii i Norwegii. Świetny design sklepu, oryginalne pomysły, stawianie na kolory, odważne cięcia, różnorodność materiałów i wzorów. Podczas mojego pobytu w Szwecji wraz z Top Shopem stanowiło główny cel zakupowych wypadów. Na szczęście październikowy wyjazd do Kopenhagi będzie okazją do ponownego odwiedzenia tego nietuzinkowego miejsca. Do jesieni daleko, więc aby poczuć klimat już dziś weszłam na ich stronę internetową (www.monkiworld.com), która po raz kolejny zachwyciła mnie swoją pomysłowością. Jesienna kolekcja już w pełni. Mimo tego, że za oknem gorąco i słonecznie wybrałam z przyjemnością swoje ulubione na nadchodzące deszczowe dni.


sobota, 14 sierpnia 2010

akcja: FOTO




Justyna zaproponowała sesję zdjęciową. "Wybierz z szafy kilka sukienek, schowaj szpilki do torebki i idziemy w plener robić zdjęcia". Super, poczułam pełną ekscytację. Wyjęłam żelazko, poprasowałam sukienki, zrobiłam loki na głowie, pomalowałam usta na czerwono i czułam się gotowa. Nie chciałam romantycznej, delikatnej sesji w pastelowych kolorach. Gdyński port wydawał się miejscem idealnym. Złomowisko, na które natknęłyśmy się po drodze przerosło jednak nasze wszelkie oczekiwania. Przebierałam się za murami, wspinałam na mury, brodziłam w kałuży. A wszystko to w otoczeniu złomu, starych kaloryferów, gruzu i torów kolejowych. Bawiłam się świetnie.